sobota, 21 marca 2015

z cyklu 'Zuzankowe pogadanki' czyli co w trawie piszczy

Czasami, ba... Będąc szczera, to kilka razy dziennie, zastanawiam się, jak to się stało, ze wyhodowała mi się w domu tak wygadana Mistrzyni ciętej riposty.
Zresztą nie ma co się rozpisywać. Oddaję głos starszej Córi.

***
Bawimy się konikiem na biegunach pamiętającym dzieciństwo Męża. Młodsza Córi przewraca owego konika na bok
Ja - po co Haniu przewróciłaś konika?
Zu - ojejku! Tak ładnie go postawiłam! Dziecko, co to z ciebie wyrosło?

****
Zu udaje, ze rozmawia przez telefon. Po chwili przebiega do mnie
Zu - mamo, rozmawiałam z Gabrysiem. Zaraz przyjdzie. Ubierz mnie ładnie.

***
Nocujemy u Babci i Dziadzia. Zu standardowo nie może zasnąć. Wstępuje w nią energia. Jest jak wulkan. Wygłupia się , wariuje. Zaczyna płakać. Nagle napotyka wzrok Dziadzia.
Zu - nie jesteś Dziadziu ze mnie zadowolony?

***
Przyczepiamy obrazek z Aniołem Stróżem na ścianę nad łóżeczkiem
Zu - Aniołku! Tak długo na Ciebie czekałam!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz